Oczywiście najlepszą radą jest kupowanie instrumentu z kimś, kto już gra na elektryku jakiś czas i mógłby obiektywnie ocenić wybraną przez nas gitarę. Niestety, często takiego kogoś nie mamy, albo akurat nie jest pod ręką i gitarę musimy kupować sami. Dlatego właśnie chciałbym pomóc Wam w doborze właściwego instrumentu.
Pierwszą rzeczą, na jaką zwracamy uwagę jest oczywiście wygląd gitary – wiadomo, że nikt nie chce grać na gitarze, która mu się nie podoba. Jest to kwestia indywidualna każdego muzyka. Kiedy już zdecydowaliśmy się na konkretny model, dobrze jest sprawdzić, czy nie ma on widocznych zarysowań lub pęknięć, ubytków lakieru, czy uszkodzeń pokrycia metalowych części. Takie uszczerbki nie ma to wpływu na brzmienie gitary, jedynie na jej wizerunek estetyczny. Kupując gitarę używaną, należy sprawdzić, w jakim stopniu jest zużyta.
Drugą sprawą jest szyjka. Dobrze jest spojrzeć wzdłuż gryfu i sprawdzić, czy szyjka jest prosta i czy poszczególne progi nie są krzwo nabite (są wtedy nierówne i wystają nad inne). Patrzymy w kierunku od główki do korpusu.
Kształt szyjki jest bardzo istotną sprawą, gdyż od niego w dużej mierze zależy, czy instrument będzie stroił.
Zazwyczaj w sklepach gitary nie są nastrojone, dlatego trzeba to zrobić samemu. Przy okazji można sprawdzić, czy gitara stroi na różnych progach, szczególnie warto to sprawdzić w wysokich pozycjach. Po nastrojeniu należy wykonać tak zwany test XII progu, a mianowicie sprawdzić, czy dźwięki na zerowym (pustym) i XII progu na jednej strunie są czystą oktawą. Jeżeli wyraźnie słychać, że tak nie jest, może być później problem z wyregulowaniem takiej szyjki.
Podstawową czynnością jest również sprawdzenie, czy poszczególne akordy brzmią tak samo w różnych pozycjach. Na przykład można złapać akord E-Dur w pozycji pierwszej, a potem na VII progu. To samo można sprawdzić z poszczególnymi dźwiękami. Instrument, który nie stroi lub ma skrzywioną szyjkę, której nie da się wyregulować prętem napinającym, należy zdecydowanie odrzucić.
Ważną czynnością przy kupowaniu gitary jest sprawdzenie pracy maszynek – czy nie ma wyczuwalnych luzów i czy nie „popuszczają” strun. Ta druga przypadłość może być spowodowana złym założeniem strun, może też być wadą fabryczną maszynek. W taki sam sposób kontrolujemy działanie mikrostrojników, jeśli instrument takie posiada. Jeżeli mostek gitary wyposażony jest w ramię wibratora, należy sprawdzić, czy po użyciu wibratora lub po intensywnym podciąganiu strun gitara trzyma strój.
Przy okazji warto dowiedzieć się, z jakiego drewna zbudowany jest korpus instrumentu i jego szyjka. Rodzaj drewna ma bowiem wpływ na brzmienie gitary. Ciemne drewno powoduje dźwięk z przewagą tonów niskich, a jasne – wysokich.
Dokładnie obejrzaną i sprawdzoną gitarkę można podłączyć do pieca – szczególnie dobrze jest testować instrument na wzmacniaczu dobrej jakości. W przeciwnym wypadku gitara może brzmieć fatalnie i nie będzie to jej wina.
Do skontrolowania pozostała nam już tylko elektryka instrumentu. Teraz trzeba sprawdzić poprawne działanie przetworników oraz ich przełącznika. Przy przełączaniu pickup’ów nie powinien szumieć ani wydawać trzasków, które świadczą o mocnym zużyciu przełącznika. W taki sam sposób sprawdzamy wszystkie potencjometry – również muszą one działać bez żadnych „efektów dźwiękowych”.
Ostatnią czynnością jest test gniazda wyjściowego przewodu. Można go sprawdzić poprzez złapanie kabla przy gnieździe i delikatne poruszanie go na wszystkie strony. Jeżeli gitara zacznie buczeć i trzaskać, to znaczy, że wyjście jest już sfatygowane i należałoby je wymienić.
Jeżeli wybrana przez nas gitara przeszła pomyślnie przez wszystkie powyższe testy, możemy śmiało prosić o zapakowanie i wyciągać gotówkę :).
Najważniejsze jednak jest to, żeby w trakcie kupowania nie poddać się emocjom i starać się dokładnie i obiektywnie sprawdzić instrument. W przeciwnym wypadku można kupić chłam, który będzie musiał służyć przecież dosyć długo.
Mariusz „Mały” Wróbel